wtorek, 5 października 2010

Fotorelacja z MFKiG 2010


Piątkowa impreza w „Łodzi Kaliskiej"” - mimo zmęczenia podróżą nasz fotoreporter dotarł tam na kilka drinków.
A na parkiecie bawiła się komiksowa brać.

Około drugiej w nocy reporter tracił ostrość postrzegania, udał się więc na zasłużony spoczynek. Na zdjęciu Ystad, chyba...
Poranek przywitał uroczym widokiem z okna.

A później dotarła ekipa bydgoska: Krzysztof Mirowski i Andrzej Janicki.

Andrzej od razu udał się na swoje ulubione stoisko Pentela.

I z równie radosnym obliczem reklamował nowy komiks Łukasza Chmielewskiego.

A to już Tadeusz Baranowski, w którego najnowszym albumie będzie akcent bydgoski - plansza Andrzeja Janickiego.

Spotkanie z ojcem Kudłaczka i Bąbelka prowadził Łukasz Chmielewski.

A zaraz potem Łukasz stanął na końcu kolejki po rysunek Norma Breyfogle'a.

Kurcze, myśleliśmy, że Norm jest starszy... A jego czerwonowłosej asystentce ewidentnie ktoś wpadł w oko :)

Andrzej i Simson oceniają szanse Łukasza na załapanie się na obrazek od Norma.

Chcieliśmy porysować z maluchami, ale niestety skończyły się już darmowe lizaki, więc poszliśmy dalej.

Spotkanie na szczycie: od lewej Tomek Kołodziejczak z Egmontu, Jacek Przybylski z Bydgoszczy oraz Witek Tkaczyk z ZinZin Press. W ręku Tomka najnowszy komiks o Bydgoszczy narysowany przez Sławka Kiełbusa.

Przed stoiskiem Pentela z nieznanych nam powodów cały czas kręcił się tłum ludzi.

Dotarli także dyrektorzy festiwalu: Adam Radoń i Piotr Kasiński.

Jacek Przybylski rysuje na karcie komiksu o obronie poczty w Gdańsku.

A to Jacek „Ystad” Jastrzębski już w normalnych kolorach - w tle oczywiście stoisko Pentela.

„Twórca i jego dzieło - pretekst do rozważań nad komiksjologicznym ujęciem transparencji autorskiej w kontekście problemów z tworzeniem komiksów po godzinie osiemnastej w każdy pierwszy piątek miesiąca.”

Krzysztof Trystuła wrócił do Bydgoszczy zanim nasz reporter go dopadł.

Podobnie jak Łukasz Ciaciuch, którego dzieło miało odpowiedzieć na kluczowe pytanie w rodzaju „Dobór palety barw jako przełożenie indywidualnej wrażliwości twórcy komiksowego w ujęciu analizy porównawczej z innymi komiksami, które powstały jedynie w wyobraźni twórców lub były drukowane w prasie lokalnej w latach 1997-98 na terenie północnej Polski lub Śląska”.
 
Dwa zaprzyjaźnione stoiska: ZinZin Press i Ongrys.

A to już chwila po zakończeniu gali rozdania nagród. Do bydgoskiej ekipy dołączył Tomek Leśniak.

Pod nieobecność KRL-a wielu chciało poczuć odrobinę jego sukcesu i choć przez chwilę potrzymać nagrodę dla najlepszego albumu roku. Na statuetkę spogląda łakomie Krzysztof Różański.

Człowiek Kolejka wiecznie żywy. Tym razem kolejka ta stoi do jedynego baru. Wkrótce potem... Zdegustowani długim oczekiwaniem na trunki Kuba Mathia i Andrzej Janicki postanowili urządzić alternatywny „sklepik” z napojami rozweselającymi na zewnątrz budynku. Wśród odwiedzających był nawet Adam Radoń.

Krzysztof przygotowuje się do drogi powrotnej do hotelu - strasznie zimno się zrobiło w nocy.

I już niedziela. Poranna kawa w gronie znanych twórców komiksu.

Marcin Jaworski z Biniem w ręku, stoisko Zin Zin Press prowadzi Jacek Pniewski.

Łukasz liczy za ile lat wyjdzie kolejny Dogmat, a Piotr Białczak spokojnie zaczyna rysować.

Jakub Mathia, który cudem dotarł do Łodzi, po tym, jak wpadł w Bydgoszczy na watahę troglodytów.

I Maciej Jasiński - scenarzysta nagrodzonego na MFK komiksu.

Jazda pociągiem skraca czas podróży koleją. Bydgoska ekipa zajęła całą długość korytarza - gorzej, że aż do Torunia nie było miejsc siedzących...

Foto i txt: Maciej Jasiński
Powered By Blogger